sobota, 28 czerwca 2014

Weekend nad morzem!

Na długi weekend wybraliśmy się do Gdyni w związku z zawodami agility, które odbyły się w sobotę i niedzielę i w których koniecznie chciałam wziąć udział.Tak akurat trafiło że był to długi weekend więc w środę wieczorem zapakowaliśmy auto po dach i ruszyliśmy.Wzięliśmy ze sobą rowery gdyby przypadkiem nie było pogody na plażowanie i słusznie jak się okazało :D Koło 24 dopiero byliśmy w hotelu więc zanim poszłam spać było koło 2.Psiaki wykończone ja zresztą też, spaliśmy w czwartek do 9 co było dla mnie zaskoczeniem, że nie było słychać żali Mersiczki od 7! Czym prędzej wzięliśmy rowery i ruszyliśmy na ścieżki rowerowe. Fido dzielnie biegł przy rowerze, młoda natomiast obserwowała wszystko z koszyka i też dała radę :) Tak przejechaliśmy ok. 15km. Myślałam ze będą wykończeni, ale ku mojemu zdziwieniu wróciłam cala zmęczona a psiaki w najlepsze szaleństwo więc ruszyliśmy na spacer po plaży.
Piątek upłynął nam podobnie, tylko tego dnia Fido miał tryb kumulowania energii na zawody więc odpoczywał w pokoju a młoda zwiedzała.Popołudniu spotkałyśmy się z pół siostrą Merci - Avią.Mogłyśmy podziwiać czekoladę na treningu agilitek.









Sisters z piątku!
Merci & Avia 
fot.Karolina Prus











    
  W sobotę od rana ruszyliśmy na zawody pełni stresu, który po nauce toru zupełnie minął.Nasz pierwszy jumping był fantastyczny, nawet nie spodziewałam się że czarny tak dobrze sobie poradzi, bo ja jak zwykle byłam nie ogarnięta, ostatecznie udało nam się wywalczyć 2miejsce!!
Kolejny jumping już trochę gorzej, ale to z mojej winy odmowa i jedna zrzutka ale i tak miejsce 5/9.
W A0 to dopiero numer, ja cała happy bo udało nam się pokonać tor na czysto mimo zacinającego deszczu..jak sie potem okazało przed gwizdkiem sędziego.Tylko 2 psy ukończyły bez DISa, a ja byłam bardzo na siebie wściekła i dumna z pieseła zarazem :D Po zawodach ruszyliśmy na psi spacer w miłym gronie i było zacnie!Niedziela zaczęła się spotkaniem z dzikiem na spacerze czego nie wspomina miło nikt z naszej trójki.Szybko z psami na spacer koło 8 było Fido jak zwykle w krzaki się załatwić i Merci za nim.Nagle patrze Fido z zębami do zabawy na jakiegoś psa, tak wtedy myślałam.Zaczyna piszczeć..Merci wyskakuje z krzaków jak oparzona i leci 500m dalej komuś pod dom przerażona.Byłam pewna że Fido gryzie się z jakimś psem więc czym prędzej zaczęłam go wołać ile sił>Ku mojemu zdziwieniu raz dwa wyskoczył a za nim...ogromna świnia.Byłam tak przerażona i zarazem zdziwiona że nie wiedziałam co robić. Fido cały roztrzęsiony, ogon pod siebie nie oddalał się ode mnie zalej niż 10cm, Merci nie widać postanowiła znaleźć skrytkę i nie ruszyć się z niej.Na szczęście udało mi się ją zlokalizować i przekonać ją że by wyszła.Niestety to nie było miłe doświadczenie dla niej :/ Wiec niedziela zapowiadała się fatalnie.. Na szczęście nikt nie ucierpiał przy tym spotkaniu...fizycznie.
Na zawody pojechałam już bardziej spokojna.Pogoda była odrobinę lepsza niż w sobotę, tak czy tak deszcz nachodził falami, ale nasze 3 biegi były w słonecznej aurze.
Pierwszy agility0 udało nam się pobiec na czysto, tym razem czekałam na gwizdek :D Okazało się że mamy pierwsze miejsce, nie mogłam w to uwierzyć zupełnie.To nie koniec w jumpingu I również udało nam się pobiec na czysto i uzyskać 2 miejsce. Znowu ogromne zaskoczenie i radość. Ucząc się toru na jumping II byłam już pewna że nie pobiegniemy na czysto bo tor był bardzo pokrętny i ja bez psa nie bardzo wiedziałam jak się ogarnąć, no ale co ma być to będzie..Udało nam się również tu pobiec na czysto o uzyskać 2 lokatę <3 Mimo mojego braku mózgu czarny dał radę, prawie zapomniałam o ostatniej hopce i o zmianach na spokojnie przed psem pod koniec leciałam na wariata i robiłam zmiany za psem..Ostatnia hopka niespodziewanie wyrosła po lewej ups, mimo to udało się.Do domu wrócilam z ogromnym bananem na twarzy i siatkami nagród.Bardzo udany weekend, dużo wrażeń dla Merci i socjalizacji.Nie zawiodła mnie, doskonale odnajdowała się w każdej sytuacji, dawała radę cały ten weekend, dopasowała się do nowego miejsca i nowych psów, przede wszystkim pozostała sobą, grzeczną i ciekawą świata Mersiczką <3 Po takim weekendzie cieszę się że mam takie zajebiste psy!!


















fot.Justyna Ukleja 

Ilmik z zawodów :)

















Agilitki z ostatniego treningu :) 
https://www.youtube.com/watch?v=VVd37OCnl8c


No i zaczynamy wakacje i mamy duużo planów, ale o tym wkrótce :)
Pozdrawiamy!

1 komentarz:

  1. Nooo to widzę że weekned udany ! :D

    Obserwuję liczę na to samo zaobserwujesz mnie na samym dole?

    OdpowiedzUsuń